Szykują się protesty na lubelskich uczelniach.

 

 

Od kilku już lat czerwiec i lipiec to w Lublinie miesiące pikiet i manifestacji środowisk kresowych, domagających się upamiętnienia ofiar ludobójstwa dokonanego podczas II wojny światowej przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu, Lubelszczyźnie i w Małopolsce Wschodniej. Kresowianie, kierowani przez  Zdzisława Koguciuka  konsekwentnie żądają też, by zarówno KUL, jak i UMCS odebrały doktoraty honoris causa przyznane  Wiktorowi Juszczence, byłemu prezydentowi Ukrainy który nadał tytułu Bohaterów tego kraju przywódcom UPA,  Stepanowi Banderze Romanowi Szuchewyczowi.

 

Zawiedzione nadzieje

 

Kresowianie konsekwentnie protestują także przeciw misji konsula generalnego Ukrainy w Lublinie,  Wasyla Pawluka, polityka neo-nazistowskiej partii Swoboda. W tym roku atmosfera jest szczególnie gorąca, bowiem – zdaniem kresowiaków – PiS i prezydent  Andrzej Duda  złamali obietnice dawane w kampanii wyborczej. W zaproponowanym przez partię rządzącą projekcie nie ma mowy o jasnym określeniu zbrodni banderowskich mianem ludobójstwa. Co więcej zaś, zamiast postulowanego przez Kresowian ustanowienia Dnia Pamięci o Ofiarach Ludobójstwa przypadającego 11. lipca (na rocznicę początku Rzezi Wołyńskiej), cały ciężar obchodów miałby zostać przesunięty na 17. września i połączony z upamiętnianiem zbrodni sowieckich. Część Kresowian czuje się oszukana przez PiS i oskarża obóz rządzący wyrzekanie się pamięci historycznej w imię współczesnej polityki i pragnienia zadowolenia za wszelką cenę partnerów ukraińskich, zaprzeczających zbrodniom UPA.

 

Niezadowolenie rektora

 

Również postawa lubelskich władz samorządowych i akademickich nie sprzyja dialogowi z Kresowianami. Nie kryją oni niezadowolenie z decyzji Rada Miasta Lublina, która odroczyła decyzję w sprawie przemianowania Skweru Tarasa Szewczenki na Sprawiedliwych Ukraińców. Również KUL i UMCS nie chcą wypowiadać się na temat już wręczonych wyróżnień dla kontrowersyjnego ukraińskiego polityka, zaś władze UMCS w dodatku nie godzi się na pikiety Kresowian na terenie uczelni, na której jednocześnie z honorami przyjmowany jest konsul Pawluk i organizowane są prelekcje na temat ukraińskiego nacjonalizmu, rozgrzeszające nawet jego skrajne przejawy. - W 2016 r już po raz siódmy Kresowianie i miłośnicy Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej staną w dniu 1 lipca 2016 r o godzinie 16 na stopniach Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Jest to akt obrony pamięci Polaków zamordowanych na Wołyniu i Kresach Południowo-Wschodnich. W tym roku chcemy również udać się na teren UMCS aby wyrazić protest wobec doktoratu honoris causa dla Wiktora Juszczenki i tego uniwersytetu. W Lublinie wielkie Uniwersytety KUL i UMCS mające naukowe światowe programy i kontakty, ze wspaniałymi ludźmi nauki z całego światem, których należałoby uhonorować tytułem doktoratu honoris causa, honorują tutaj gloryfikatora zbrodniarzy Polaków UPA-OUN i SS „Galizien”. Dlatego nie wolno milczeć na ten temat i dlatego będziemy się upominać o anulowanie h.c dla Wiktora Juszczenki w/w uniwersytetów – mówi  Zdzisław Koguciuk, lider środowiska kresowego w Lublinie. Jak mówi, już po złożeniu oświadczenia zapowiadającego protest „jego magnificencja, rektor UMCS prof. dr hab.  Stanisław Michałowski zadzwonił wyrażając swoją dezaprobatę wobec złożonego pisma”. Skoro zaś chęci rozmowy brak – przemówi język ulicy.

 

Konrad Rękas